Właśnie wyszłam z pokazu Agnieszki Maciejak, dlatego od tego wydarzenia zacznę.
Event rozpocząć się miał o godzinie 20.00. Jednakże punktualnie byli jedynie fotoreporterzy i dziennikarze. Pani, która zajmowała się akredytacjami, dała do zrozumienia ze znudzoną miną, że "oooo....nie zacznie się wcześniej niż za 2h". Świetnie, dlatego właśnie przyszłam punktualnie! Następnym razem proszę o adnotację na zaproszeniu- Pokaz rozpocznie się o godzinie 20 (+ 2h opóźnienia). Będę bardzo wdzięczna i większość pracujących podczas eventu ludzi również. No nic, czekała mnie ponadgodzinna zabawa w towarzystwie samej siebie. Obeszłam ustawione krzesła, by podejrzeć kto pojawi się na dzisiejszym pokazie. Krzesła obklejone wielkimi kartkami z nazwiskami, które wywoływały uśmiech na mej zmęczonej już dniem twarzy. Edyta Górniak, Natalia Siwiec, Julia Pietrucha, Katarzyna Nosowska(!!!)...każde kolejne krzesło miało gościć coraz to lepszą gwiazdę. "To musi być na prawdę szanowana i lubiana projektantka, skoro na liście gości pojawiają się takie nazwiska"- pomyślałam. GŁUPIA JA GŁUPIA! Pic na wodę fotomontaż! Żadna z wymienionych gwiazd nie przyszła. Miejsca w pierwszych rzędach zostały pozajmowane przez przypadkowe osoby, żeby tylko nie było dziury. Nie wiem, czy była wcześniej podana lista osób, które miały zjawić się na evencie bo jeśli tak, to był to sprytny zabieg zwabiający na pokaz wszelakie media,bo przecież tyle znakomitości w jednym miejscu-to się nie zdarza. No właśnie- NIE ZDARZA!
I tak oto znalazłam się w pierwszym rzędzie- nie żebym narzekała, miło w końcu zobaczyć jakiś pokaz w całości nie musieć się wyginać jak żyrafa ze złamanym kręgiem szyjnym. Wyglądało to słabo. Cóż...zbliża się godzina 22 a pokaz wciąż się opóźnia. Wszystkim się już wybitnie nudzi, oglądają fejsbuki i piszą smsy. Nagle na salony wkroczył Michał Żebrowski z żoną i puuuuuuffffff! Światła zgasły, włączono muzykę i pokaz mógł się rozpocząć! No do cholery jasnej, czekanie aż pojawi się JEDNA gwiazda, aby móc zacząć pokaz?! Rozumiem, gdybyśmy czekali na jakąś modelkę. Albo na projektantkę. Albo na prezydenta, który wraca prosto z misji pokojowej w Afganistanie. Ale kurde Michał Żebrowski?! Z żoną?! Tyle czekania, żeby jaśnie państwo obejrzeli pokaz? Wkurzyłam się niemiłosiernie. Pan M.Ż. z miną zadowolonego z siebie usiadł ostentacyjnie na krześle i wesoło podrygiwał do taktów przygrywanych w tle pokazu. Brakowało tylko, żeby zawołał teatralnym tonem "OTO JESTEM!ZACZYNAJCIE!" Zachowanie poniżej krytyki, nie do opisania. Nie do objęcia moim małpim rozumem. Skąd w tych gwiazdach tyle pychy? Dlaczego nie czują zażenowania, że przez nich wszyscy siedzą jak na szpilkach już od godziny? Nie można było zadzwonić i powiedzieć "przepraszam, nie wyrobimy się na czas. nie czekajcie na nas"? Zgadnijcie, kto najgłośniej klaskał po pokazie....
Pokaz Paprocki&Brzozowski
Pokaz odbył się w zeszłym tygodniu. Urodzinowy, trzynaście lat to piękny wiek. Pełna optymizmu wybrałam się więc na pokaz. Pierwsze co mnie zdziwiło- kolejka przed wejściem. Ludzie stoją, nikt nie wie co jest grane. Rzucili mięso? Kartofle przywieźli? Nie, zaraz zacznie się pokaz! Jestem sprytna, niepozorna również więc stanie w kolejce sobie darowałam i weszłam jak człowiek. Buzie takie uśmiechnięte, ścianek sponsorskich tyyyyle że nie wiadomo gdzie patrzeć, by zobaczyć znaną buzie.Przechadzam się to tu, to tam...Słucham, patrzę i....już widzę że kroi się niezły cyrk. Kręcąc się w okolicach ścianki nr 1 (były 3!!!) zauważyłam wkraczająca nań Joannę Moro( Annę German swego czasu). Ślicznie się uśmiecha, minki stroi fajnie jest i nagle....coś jej po prostu odpier...odbija! widzę, że zaczyna grzebać w torebce i z obłędem w oczach mówi "TERAZ WAS ZASKOCZĘ!" Za chwilę ku zdziwieniu zebranych i uciesze fotoreporterów Moro wyjęła z torebki pistolet-zabawkę. Ciężko mi do dziś zrozumieć to zachowanie. Myślę, że powinien tą panią obejrzeć lekarz bo aż takiej formy desperacji nie można już podczepić pod chwilowe "siebiezapomnienie". Po ekscesach Anny Moro German Joanny wciąż oczekuję pokazu. Mija kolejna godzina. Ludzi wciąż przybywa, zerkam nieśmiało w stronę widowni i cóż mi się ukazuje?
Niestety, sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Pokaz w końcu się zaczyna, ale jestem już dawno w taksówce w drodze do domu. Nic nie zobaczyłam. Następnym razem mam wziąć drabinę rozumiem, albo własne krzesło i podest? Po co zapraszać TYLU gości, skoro wszystkim nie zapewni się przynajmniej możliwości obejrzenia pokazu. Nie poszłam tam oglądać głów(choć i z tym mogłabym mieć problem bo do najwyższych nie należę). Ech...liczyłam, że po ostatnich aferach związanych z organizacją pokazów mody ten będzie na tyle przemyślany, żeby każdy wyszedł zadowolony. Słyszałam, że parę gwiazd również zrezygnowało z oglądania pokazu bo nie mogły odnaleźć dla siebie miejsca. Standard.
PODSUMOWUJĄC
Boję się iść na kolejny pokaz, a jeszcze przed końcem roku parę ich się odbędzie. Skąd biorą się aż takie problemy? Dlaczego pokazy mody przestały prezentować modę, a zaczęły po prostu być możliwością pokazania SIEBIE przez gwiazdy? Gdzie w tym wszystkim moda? Przykre to i żenujące. Nie liczę na to, że będzie lepiej bo nie będzie. Psy szczekają, karawana jedzie dalej, sponsor płaci i jest cacy. Pamiętajcie tylko, by nie fotografować gwiazd z giftpakami, to dla nich takie krępujące....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz